Nie ma chyba osoby, która nie kojarzyłaby sieci fast food McDonald’s. Amerykańska ofensywa dotarła już do praktycznie każdego miejsca na świecie. Wszędzie możemy zamówić identycznego hamburgera, frytki czy shake’a.
Istnieją jednak restauracje, których wygląd jest niepowtarzalny, a w niektórych otrzymamy również charakterystyczne tylko dla tego miejsca menu. W Taupo w Nowej Zelandii fastfoodowy posiłek zamówimy w… samolocie, w Nowym Jorku w kolonialnej willi, a w Ulsan w Korei Południowej na neonowej stacji benzynowej. O innych przeczytacie, klikając tutaj.
Jedną z restauracji wymienionych na liście udało mi się odwiedzić w Porto. McDonald’s Imperial powstał w miejscu, gdzie kiedyś znajdowała się kawiarnia o tej samej nazwie. Budynek z lat 30. dwudziestego wieku potrzebował natychmiastowej renowacji, a sieć po zakupie przestrzeni postanowiła zachować cały wystrój. W efekcie możemy zachwycać się szklanymi ścianami, zdobionymi żyrandolami, witrażami i innymi elementami utrzymanymi w stylu Art Deco.